aaa4 |
Wysłany:
Wto 13:49, 09 Sty 2018
Temat postu:
zonk |
|
ktorego moj maz, zeby nie zrywac wiezi z moja rodzina, uznal za swojego, ale wygnano mnie z domu, jakbym umarla. Naprawde wierze, ze za milosc trzeba cierpiec.
-Kochalas go? Ojca swojego dziecka?
-O, tak. Kochalam go tak, jak mloda kobieta kocha pierwszego mezczyzne, ktory zdobedzie jej serce. Kochalam go na tyle, by urodzic jego dziecko, a nie pozbywac sie go z lona. I kochalam go na tyle, by nie ujawnic, ze to on jest ojcem, chociaz wszyscy o tym wiedzieli. Ujawniajac to, uratowalabym siebie i zgubila jego.
-Wiec to dlatego wstapilas do Zakonu.
-Tak. - Usmiechnela sie i jeszcze zblizyla. - I sluzylam w nim jakis czas. Dluzej, niz przypuszczalam na poczatku. Ale teraz... Jestem zmeczona, Cillianie. Chcialabym wrocic do domu. Zobaczyc moje dziecko, ktore nie zna matki. Chcialabym wypelnic moje zadanie wobec ciebie, jesli mi pozwolisz, nie zas poniesc porazke.
Tym razem on przelknal i odwrocil wzrok; spojrzal na podloge. |
|